Grand zupa

Mam smak na… grand zupę, czyli zupę chlebkową, a właściwie zupę z żółtego grochu. Skąd tyle nazw prostej zupy? Otóż podczas naszych zimowych wakacji w Grand hotelu w Jasnej na Słowacji okazało się, że jest to jedyna zupa, którą w hotelowej restauracji zjadł mój mały synek (przez resztę dni jadł tylko frytki). Wyjaśniło się jednocześnie, Czytaj dalej...